Sportowe urazy

Mówi się, że sport to zdrowie. W zdecydowanej większości przypadków tak właśnie jest. Jeśli regularnie ćwiczymy i ruszamy się na świeżym powietrzu, to mamy z tego powodu bardzo wiele korzyści. Przede wszystkim, znacznie dłużej posiadamy młodzieńczy wygląd. Systematyczne wykonywanie ćwiczeń pozwala zahamować postęp starości. Poza tym, imponujemy innym szczupłą i zgrabną sylwetką, w której próżno szukać zbędnych kilogramów. Bardzo dużo osób ma też wysportowane ciało, w którym serce pracuje, jak dobrze naoliwiona maszyna. Warto dodać, że regularne trenowanie przyczynia się do tego, że znacznie lepiej czujemy się i mamy o wiele lepsze podejście do świata. Wydawać by się mogło, że zawodowi sportowcy, których praca w zdecydowanej większości przypadków polega na trenowaniu, są okazami zdrowia. Tak się jednak nie dzieje – i to bardzo często. Zawodowi sportowcy, kiedy słyszą powiedzenie, że sport to zdrowie tylko delikatnie uśmiechają się z przekąsem, ponieważ wiedzą, że nie jest to do końca prawda. Co więcej – po skończonych karierach mnóstwo graczy ma gigantyczne kłopoty ze swoim organizmem. Co jest tego przyczyną? W dzisiejszym wpisie postanowiliśmy poszukać odpowiedzi na to pytanie.
Najważniejszym czynnikiem wpływającym na taki, a nie inny stan rzeczy jest to, że wielu sportowców trenuje ponad swoje siły. W zawodowych klubach konkurencja jest bardzo duża. Każdy chce grać w podstawowym składzie i osiągać jak najlepsze wyniki. Sportowcy zdają sobie sprawę, że jest to możliwe tylko wtedy, kiedy ostro trenują. Nie chcą pozwolić, aby konkurencja okazała się lepsza. Czasami jednak przesadzają i trenują ponad swoje możliwości. Organizmy takich zawodników w pewnym momencie po prostu nie wytrzymują. Następuje pierwszy uraz i zdrowie danego sportowca już nigdy nie jest w optymalnym stanie. Zazwyczaj pierwsza kontuzja to dopiero początek kłopotów.
W tym miejscu warto wyjaśnić, dlaczego tak się właśnie dzieje. Po części, ma to związek z powyższym akapitem. Bardzo często kontuzje najważniejszych sportowców nie są do końca leczone. Trener potrzebuje danego gracza jak najszybciej, dlatego nie może on przejść odpowiednio długiej rehabilitacji. Często dzieje się tak, że sportowcy grają na środkach przeciwbólowych, ponieważ … ich urazy nie są w 100% wyleczone. Teoretycznie, wydawać by się mogło, że takie rzeczy dzieją się tylko na niskim szczeblu. Tak naprawdę jednak takie praktyki są stosowane wszędzie! Przez to wielu kontuzjowanych sportowców dalej uprawia swoją dyscyplinę, choć tak naprawdę powinni być w tym momencie w gabinecie u lekarza. Bardzo często sportowcy muszą udać się na operację, ale trener im na to nie pozwala. Chce mieć do dyspozycji danego zawodnika przez całą końcówkę sezonu. Gracz chcąc czy nie chcąc godzi się na to, ponieważ nie chce stracić miejsca w składzie. To oczywiście przyczynia się do zwiększenia urazu.
Niestety, niektórzy sportowcy szkodzą sobie też w inny sposób. Szprycują się niedozwolonymi środkami – szczególnie ma to miejsce w podnoszeniu ciężarów czy kolarstwie – aby znaleźć się w ścisłej czołówce. Niestety jednak, takie wspomagacze odbijają się na ich zdrowiu. I to w bardzo negatywny sposób. Nie jest tak, że można sobie bezkarnie brać sterydy, które mają podkręcić naszą wydolność. Ma to negatywne skutki, na przykład, na prawidłową pracę serca w przyszłości. Wielu sportowców jednak bagatelizuje tę kwestię. Nie liczy się dla nich przyszłość, tylko tu i teraz. Niestety, takie podejście kończy się potem wieloma urazami.
Sporo sportowców odnosi kontuzje, ponieważ uprawiają bardzo kontaktowe dyscypliny. Weźmy na przykład takiego piłkarza. Musi on zmagać się z rywalami, którzy nie zawsze grają fair. To powoduje, że nierzadko jest faulowany. Każda taka sytuacja może skończyć się dla niego bardzo poważnym urazem. Wielu sportowców przez kontuzje nie zrobiło wielkich karier, chociaż wróżono im świetlaną przyszłość. Trzeba dodać, że są nawet bardziej brutalne dyscypliny, jak choćby boks, MMA, KSW czy wrestling, które w jeszcze większym stopniu przyczyniają się do urazów.